Szybki Newsletter

SZYBKI NEWSLETTER

- nowe tytuły postów! z tagiem z fandomem, żeby nie było niespodzianek, jako że mi się tych fandomów narobiło a narobiło
- na samym dole strony jest lista tagów, a nad nią dodałam wyjaśnienia do niektórych tagów, bo już mnie ludzie pytali

- jeśli ktoś chce, a np. nie może wykorzystać tego czegoś pod spodem, co się nazywa "Subskrybuj" (bo byli ludzie, co mieli z tym problemy), to zostało mi jeszcze 9 miejsc dla powiadomień na e-maila (czyli podajecie mi maila, ja go tu wpisuję, i każda opublikowana notka będzie wam wysyłana... no. Ma to sens?)

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Jęk zadowololenia (Nikt x Nikt)

W związku z tym, że mnóstwo różnych osób chciało mnóstwo różnych opek, a ja nie mam tyle czasu ani ochoty, żeby pisać je wszystkie, to macie oto króciutkiego bezosobowego one-shota. Podstawcie sobie kogo chcecie, pozmieniajcie w razie potrzeby formy zaimków i czasowników - miłej zabawy. A ja idę się uczyć biochemii, buhuhuhuuuu ;_____;

---

W chwili, gdy jego język z bezbrzeżną rozkoszą zatopił się w jej ustach, drgnęła wybudzona z płytkiego snu, w który zapadła, czekając na jego powrót. Cichy, stłumiony jego wargami jęk wyrwał jej się z gardła, jakby chciała zaprotestować, ale desperacko uczepiła się jego karku, żeby nie mógł się odsunąć. Udami niemal natychmiast objęła jego biodra, próbując ułożyć się pod nim skuteczniej.
- Zwolnij - uśmiechnął się pobłażliwie, spoglądając jej w oczy w taki sposób, że poczuła, jak coś gorącego rozrywa jej żołądek.
- Nie chcę - wyszeptała, jej głos ochrypły podnieceniem i chęcią. Dłońmi zaczęła pospiesznie dobierać się do jego spodni. - Już nie mogę... Chodź. Proszę.
Wyprostował się, by zaraz schwycić jej biodra i nabić ją na siebie tak nagle i głęboko, że przeciągły pisk rozdarł powietrze. Już nic nie mówili, tylko dali się ponieść emocjom i pożądaniu: on rżnął ją miarowym, wypracowanym rytmem, ona wciąż pragnąc więcej wyrzucała ku niemu biodra, nabijała się na niego, gdy on wbijał się w nią i wywrzaskiwała swoją rozkosz w krótkich, słodkich jękach.
Nie zastanawiali się, jakie mogą być tego konsekwencje. Nie myśleli o tym, jak jutro będą musieli zmusić się, by spojrzeć sobie nawzajem w oczy. Nie było miejsca na rozmyślania. W tej chwili liczyły się tylko ich oddechy splatające się gdzieś pod sufitem, ich oczy, jednocześnie usiłujące uniknąć i znaleźć się nawzajem, i ich ciała, zagubione w niekończących się próbach połączenia w jeden, groteskowy obiekt.
Lecz on nie mógł długo wytrzymać tego wysiłku, w końcu wysunął się z niej powoli, łapczywie chłonąc tę chwilę odpoczynku, a ona miast leżeć bezczynnie, rzuciła się na niego i wcisnęła sobie jego męskość do ust tak głęboko, że łzy napłynęły jej do oczu. Nabrała śliny i znów opuściła na niego wargi, a on uniósł wzrok w górę i jęknął przeciągle, zaplatając palce w jej włosy i wsuwając się w jej usta.
Nie minęły nawet dwie minuty, gdy pociągnął ją ku sobie, wpił się mocno w jej wargi, a następnie szepnął jej gorąco do ucha:
- Klęknij.
Posłusznie zrobiła, o co prosił, a on bez chwili wahania wsunął się w nią ponownie, czując jak siły wracają mu z każdą sekundą. I znów mogł czuć jej ciepło, obejmujące go ciasną obręczą, znów mógł błądzić dłońmi po jej rozpalonym ciele i delikatnie drapać jej kark, plecy, pośladki. A ona jęczała i piszczała, wijąc się pod jego dotykiem, rzucając głową z nadmiaru przyjemności, która falą porwała ją i zaniosła ku szczytowi.
I choć ona, wyczerpana, opadła bez sił na poduszki, jemu wciąż było mało. Jakby nie zważając na nią, kontynuował, aż także i on dotarł do spełnienia. Nieznośny ucisk w okolicach lędźwi znaczył moment, w którym jego nasienie wypełniło ją aż po brzegi, a z jej ust wyrwał się ostatkiem sił przeciągły jęk zadowolenia.