Szybki Newsletter

SZYBKI NEWSLETTER

- nowe tytuły postów! z tagiem z fandomem, żeby nie było niespodzianek, jako że mi się tych fandomów narobiło a narobiło
- na samym dole strony jest lista tagów, a nad nią dodałam wyjaśnienia do niektórych tagów, bo już mnie ludzie pytali

- jeśli ktoś chce, a np. nie może wykorzystać tego czegoś pod spodem, co się nazywa "Subskrybuj" (bo byli ludzie, co mieli z tym problemy), to zostało mi jeszcze 9 miejsc dla powiadomień na e-maila (czyli podajecie mi maila, ja go tu wpisuję, i każda opublikowana notka będzie wam wysyłana... no. Ma to sens?)

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Boże Mój (Nikt x Nikt x Nikt / Bóg a Człowiek)

A Mężczyzna spostrzegł ciało me i wyciągnął dłoń swą; a ja ujęłam ją i poprowadziłam Go przez kwiecie wonne, i złożyłam Go na ciepłej ziemi. Słońce święte jaśniało na naszych nagich kształtach, a trawy ponad nami kołysały się na delikatnym wietrze. Wszystko było doskonałe; a najdoskonalszy – On i ciepły, delikatny, słodki uśmiech wypisany na obliczu Jego.

Wtedy położyłam się tam przy Nim i przybrałam Jego bliżej do siebie aż ciało me było w pełni dopasowane go Jego ciała; nasze ciepła rozeszły się i wzrosły, i splotły wzajem. Powitałam Go wszystkim, co miałam, zaprosiłam Jego całego do swego najgłębszego zakątka – a Mężczyzna brał wszystko, co dawałam, złaknion tej świętej ofiary; byliśmy oboje razem jednością, złączeni w całość naszą bliskością i promieniami boskiego słońca.

I wszystko było tak, jak zostało przewidziane.

Wtenczas, w szczycie tej uświęconej chwili, Bóg zestąpił z nieboskłonu wysokiego; a blask Boga oślepiał każdego, kto na Niego spojrzał, i Mężczyzna odwrócił wzrok w struchlałej pokorze, ale oczy me zapłonęły gdy spostrzegłam ognistą formę Boga, patrząc i widząc jak przemienia się w cielesną sylwetkę, która wtenczas ułożyła się na mojej… Ziemia zadrżała, podczas gdy dotyk Boga parzył niczym rozpalone do białości żelazo na mej najdelikatniejszej skórze; pieszczota Mężczyzny, nieustępliwa, nieprzerwana, jakby napędzana obecnością boską, doprowadziła mnie do samego szczytu – ale to oddech Boga, ledwie szept niczym wicher, który mnie poniósł, niczym Ikara, na nowe wysokości i w rozkosznej agonii roztrzaskał me śmiertelne ciało na gorących skałach.

Mężczyzna posiadł me ciało, ale Bóg posiadł me serce, me życie, mą duszę – acz umysł pozostał jednak zawsze mój. Wiedziałam w tej godzinie rozkoszy, że należeć będę do nich obu. I tak będzie na wieki; i wieki miną nim odpłacę Mężczyźnie za wszystko, co wziął; i cała wieczność nim odpłacę Bogowi za wszystko, co dał. Taki był nasz pakt, krwawa więź przypieczętowana tym, co przelano i rozdzielono: ja ofiarowałam się nieśmiertelnej mocy Boga, zaprzedałam swe serce, swe życie, swą duszę; przysięgłam że oddam wszystko, co zostanie zażądane, a Bóg przysiągł to samo. Miłość Mężczyzny będzie mi przynależeć i mi przynależeć będzie Mężczyzna, tak długo, jak Bóg przyzwoli, i będziemy szczęśliwi; i wszystko było tak, jak zostało przewidziane.

Kiedy pakt był przypieczętowany, podpisany i zaprzysiężony, Mężczyzna zbawił me ciało, a Bóg zbawił mą duszę, i zostałam wypełniona i dopełniona na sposoby, które nie wydawały się dotychczas możliwe; wtem ujrzałam wszystko to oczami Bogini Bliźniaczej: ciała, aury, umysły splecione, i więź wieczną między mężczyzną a kobietą a bogiem, i rytuał dokonany.

Na Jego czole złożyłam pocałunek z westchnięciem: - Proszę, boże mój…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz